niedziela, 16 lutego 2014

Opuścić klatkę

Od dłuższego czasu próbuje zrobić coś ze swoim ciałem... Przeszłam w życiu tysiące diet, wykonałam miliony ćwiczeń i jakoś tak się składa, że nic to nie dało i wciąż wracam do punktu wyjścia. Jestem pewna, że wiele osób patrząc na mnie myśli sobie, że się opycham słodyczami i fast foodami (co nie jest prawdą), inni wiedząc, że jestem pogodną osobą zapewne uważają, że nie ma nic złego w tym, że ważę trochę więcej bo przecież dbam o siebie i nie jest tak źle. No właśnie, ludzie myślą różne rzeczy, a ja tym kiedyś bardzo się przejmowałam. Teraz jest zupełnie inaczej, oczywiście nie jest mi to zupełnie obojętne ale istotniejsze jest to jak ja się czuję i co ja myślę.

A co ja czuję i myślę?
Czuję się zamknięta w pięćdziesięcio kilowej klatce. Patrząc w lustro widzę kobietę, która ma ładne oczy, usta, włosy i wiele innych zalet ale w środku wciąż jestem kimś innym niż na zewnątrz. Kilogramy, które powiedzmy sobie szczerze nie wpływają korzystnie na moje zdrowie, powodują że wycofuję się w wielu sytuacjach i zachowuję zupełnie inaczej niż bym chciała. I mimo tego, że nie jestem jakimś obżartuchem ewidentnie popełniam błędy żywieniowe i zbyt mało się ruszam.
Ostatnio odkryłam blog Qchenne inspiracje, gdzie jego autorka układa wspaniałe jadłospisy pomagając w ten sposób ludziom takim jak ja zdrowo się odżywiać.
Już mam dość diet, bo nic nie dają ale mam też dość mojej klatki i bardzo chcę się z niej uwolnić. To kolejny krok na mojej drodze dojrzewania do bycia sobą. Nie mam pojęcia czy mi się uda, jeszcze nie do końca wiem czy wytrwam ale wiem, że nie podejmując prób niczego nie osiągnę.
Bardzo się cieszę, że w blogowym świecie po raz kolejny odkryłam miejsce, które pozytywnie wpływa na moje życie. Mam dużo wiary i nadziei tym bardziej, że to ja sama mam klucze do mojej klatki, nikt inny mnie z niej nie uwolni.
Trzymajcie kciuki, żebym szukając siebie znalazła też drogę do nowego wyglądu i pełniejszego życia :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz