środa, 15 października 2014

O wszystkim po trochu :)

Pogoda ostatnio bardzo nas rozpieszczała i postanwiliśmy to wykorzystać w weekend, spędzając dużo czasu w pięknych miejscach na świeżym powietrzu :)




Wczoraj obchodziliśmy dzień nauczyciela, z racji tego że uczę dzieciaki, jest to dla mnie niezwykle miły dzień. Ale w tym roku najważniejszy był fakt, że Hania po raz pierwszy tak bardzo szkolnie przeżyła dzień nauczyciel i z tej okazji postanowiła przygotować prezent dla swojej pani :) Zobaczcie jak ładnie wyszedł jej witraż namalowany na szkle :)





Teraz pogoda nam się popsuła więc mam nadzieję, że częściej będę pisać o tym co u nas słychać. Dziś chciałabym napisać trochę o czasie i planach :)
Czas to coś, co najbardziej mi w życiu ucieka. Już dawno temu odkryłam, że mam problem z zagospodarowaniem go i właśnie ten fakt jest przyczyną mojego pośpiechu, nierealizowania planów i zapominania o wielu rzeczach. Dlatego też postanowiłam coś z tym zrobić i wziąć czas w swoje ręce ;) Wróciłam do zapisywania w kalendarzu planu na kolejny dzień, co niesamowicie porządkuje moje myśli i czyny, i choć nie zawsze realizuję wszystko w 100 % to realnie odczuwam poprawę jakości życia i widzę coraz więcej rozwiązań na niektóre swoje problemy :)
Jednym z nich (o którym już nie raz wspominałam) jest mój problem z wagą, który wciąż nie zostaje rozwiązany i powoduje we mnie ogromne rozdarcie i wciąż obniża samoocenę. Dlatego też postanowiłam coś zrobić i z tym. Zgłosiłam się do dietetyczki, która specjalnie do moich dolegliwości ułożyła dietę (dziś ją otrzymałam) i z racji tego, że przy mojej chorobie niezbędny jest ruch stwierdziłam, że koniec z wymówkami i muszę zacząć ćwiczyć bo to jedyna droga abym mogła cieszyć się zdrowiem. Dlatego też razem z mężem kupiliśmy bieżnię, a ja dodatkowo będę ćwiczyć z Ewą Chodakowską i Mel B. Bieżnia dotrze jutro i mam nadzieję, że od jutra rozpocznę nową przygodę o lepszą siebie, a dobrze wiem, że zmniejszenie wagi da mi zdrowie, pewność siebie, uśmiech na twarzy, lepsze samopoczucie i mam nadzieję, rodzeństwo dla Hani :)

Ściskam mocno, a pod spodem umieszczam kilka obiecanych zdjęć naukowego kącika Hani, choć jeszcze nie wszystko jest skończone i z pewnością napiszę cały post o jej pokoju :)

Tak wyglądał kącik na początku




Tak po dodaniu kropek na ścianę :)


I jeszcze druga ściana Hani pokoju ;)




niedziela, 5 października 2014

Jesiennie spowolniona

Znów przerwa była za długa i nie będę się usprawiedliwiać bo szkoda czasu ;) Ważne, że jestem i znów chcę pisać. Tydzień temu dostałam od męża na urodziny prześlicznego, małego laptopa. Mogę go zabrać wszędzie bo jest poręczny i lekki dlatego teraz z pewnością będę się tu częściej pojawiać :)

Tytuł posta jest nieco przewrotny bo u mnie jesień oznacza powrót do pracy po letnim błogostanie. I nie ukrywam, że tempo jest nieziemskie, mam ogromne tyły papierkowe, które wczoraj udało mi się odrobinę nadrobić. Mnóstwo pomysłów do realizacji, no i wciąż mało czasu.... Mimo tego w środku zwolniłam, staram się być blisko siebie i pozwalam sobie na jesienną melancholię. We wrześniu przeszłam szkolenie online dotyczące poczucia własnej wartości. Nie było ono dla mnie rewolucyjne ale pozwoliło zobaczyć na nowo ile dobra jest we mnie i jak bardzo ważne jest to, żebym w końcu pokochała siebie. Tak więc kontynuując ćwiczenie z warsztatów, zapisuję codziennie w moim notesiku 3 pozytywy na swój temat i próbuję 'odczarować' to nieszczęsne myślenie o sobie w negatywny sposób. Coby wzmocnić to działanie, czytam książki Beaty Pawlikowskiej o kodach podświadomości i próbuję przekonać moją podświadomość, że jej kody zapisane w mojej przeszłości są bardzo błędne.

Co poza tym? Hanusia jest już pierwszoklasistką :) (zdjęcia pokoju pokaże po niedzieli bo ciągle czekałam na jeden detal, którego brakowało nad biurkiem, jutro go dobieram i jak tylko zawiśnie, napiszę post o pokoju Hani :)) Muszę przyznać, że bardzo jestem dumna z mojej córeczki, bo jest bardzo dzielna i świetnie sobie radzi w szkole. Fakt, że świadomość tego, że mama jest blisko, na pewno jej pomaga, jednak na szczęście ja mam zajęcia w innym budynku i nie widujemy się co dla mnie jest wielkim plusem. Tak więc rozpoczęło się odrabianie prac domowych, nowe piosenki, pierwsze słówka po francusku i zdania po angielsku :) Bardzo się cieszę, że Hania lubi chodzić do szkoły i mocno wierzę, że będzie odnosiła w niej wiele sukcesów. Wciąż zastanawiamy się czy zapisać ją na dodatkowe lekcje tańca i plastykę, bo bardzo lubi obie dziedziny, jednak w szkole ma i taniec i kółko plastyczne, a prawie codziennie kończy zajęcia o 14.30 i widzę że jest zmęczona. Dlatego mam mętlik w głowie i nie wiem co robić.... Chyba w tym miesiącu spróbujemy z zajęciami plastycznymi i zobaczymy czy jej się spodoba i czy będzie miała siły, bo u nas pisanie literek dopiero się zacznie, gdyż dzieci nie uczą się rządowego Elementarza i program jest nieco inny ;) A kaligrafia z pewnością będzie kosztowała nas dużo sił (Hania pięknie rysuje ale lieterki póki co nie chcą takie piękne wychodzić ;))

To tyle na dziś :) Pozwolę sobie przedstawić Wam mojego nowego przyjaciela ;)




A takie jesienne klimaty robimy sobie wieczorem ;)

 

Pozdrawiam jesiennie - Aga :)